Dlaczego akurat o nim piszę ...

autor : Jakub Pączek


Dlaczego akurat o nim piszę ? Dobre pytanie - bo dlaczego ta strona nie jest o osobieś popularnej , dlaczego nie o Piłsudskim , Jagielle , czy chociażby o Michale Korybucie Wiśniowieckim - synu Jaremy, królu Polski , który dla wielu jest jedynym znanym przedstawicielem rodu Wiśniowieckich . Dlatego , że Jeremi mi zaimponował , bo mimo że lat liczę tylko kilkanaście i niewiele jeszcze w życiu widziałem to odkąd przeczytałem o Jeremim u Pawła Jasienicy (choć ten ostatni go z całego serca nie cierpi) zafascynował mnie ktoś kto dostrzegał to, czego inni Mężowie stanu nie widzieli , ktoś kogo legenda trwa do dziś , wielki żołnierz . Do dziś imponują mi jego zasady moralne i to , że w służbie Rzeczpospolitej utracił ogromne majątki . To , że Pro Publico Bono poddał się regimentarzom , to że z warcholącego Kniazia Ruskiego stał się obrońcą Rzeczpospolitej , że znosił dla dobra państwa obelgi i kopniaki jakich w ostatnich latach nie żałował mu nawet Król. Był człowiekiem z honorem , wiedział, co czynić dla dobra Ojczyzny, i robił to. Dzięki jego popularności jego własny syn został Królem Polski , a kto wie czy jeśli Jeremi nie dożyłby do roku 1668, to nie spełniłyby się słowa Sienkiewicza z Pana Wołodyjowskiego .Gdyby nie ten człowiek , kto wie czy rok 1649 nie był by ostatnim w historii Rzeczpospolitej obojga narodów ... Spotkać się można z zarzutem , że był mordercą , owszem podczas pacyfikacji wbijał zdrajców na pal (i ja temu zaprzeczam - bo z takimi zarzutami spotkałem się w mailach) , ale nie czynił tego z wrodzonego sadyzmu, ale z woli przywrócenia porządku , ale niech za porównanie posłuży lista metod zabijania ,która jest zamieszczona na tej stronie oraz porównanie skali na jaką działał Jeremi, a na jaką działało powstanie Chmielnickiego .

Hieremias Cosacorum teror - Dux et princepnis visnioviecus - Michaelis Primi Regis Poloniae Progenitor - ab A.D. 1653 depositus
Tak wielki urzędem (niestety tylko nim) syn uczcił swego ojca. Syn ów to nikt inny, jak sam MICHAŁ I KORYBUT król Polski , a ojcem onym jest Jeremi książę Wiśniowiecki i o nim traktować będzie ten tekst . Postać to wielce ciekawa - nie znamy ani jego twarzy , ani jego daty i miejsca urodzenia , co gorsza nie mamy pewności, czy zwłoki znajdujące się na Świętym Krzyżu są autentyczne , czy są to czyjeś zwłoki czczone przez pomyłkę , brak o nim chociaż najdrobniejszej pamiątki. Uczczony przez Sienkiewicza w "Ogniem i Mieczem", książę do dziś budzi spory historyków, wielu go uwielbia (Widacki , Tomkiewicz , Kubala) , równie wielu nienawidzi i posuwa się w tym do zwykłych oszczerstw i kłamstw . Nie lubi go Paweł Jasienica , a przy tym gloryfikuje Ossolińskiego , równie kontrowersyjny jest jego syn . Ostatni system uznał go chyba za niepoprawnego politycznie i dlatego celowo go pomijano , a nawet nazwano katem narodu i to w dodatku Ukraińskiego. Podobnie postąpił Pan Hoffman, z tym , że on wykreował go na żądnego krwi mordercę ... biednych chłopów .

autor © Jakub Pączek